Najtrudniejsze opracowanie konstrukcji to dopasowane walorów użytkowych i zachowanie funkcjonalności przy jednoczesnym respektowaniu praw fizyki, które jak to ktoś kiedyś ujął istnieją w naturze niezależnie od tego czy jesteśmy tego świadomi, czy też nie.

I tak najlepiej żeby schody „kończyły się” w szczycie gdzie mamy najwięcej miejsca na górze (u nas ponad dwa metry), do tego ponad 2,4m wysokości parteru aby miejsca i przestrzeni nad głową nie brakowało. Do tego dodajmy odpowiednie przekroje konstrukcji dachu żeby utrzymać ciężar dachówki ( nawet ceramicznej) metra śniegu i dachu wyłożonego panelami fotowoltaicznymi. Zamknijmy to wszystko w 5m wysokości, ale tak żeby z tarasu można było wyjść na 2m ( nikt tam nie będzie się schylać 🙂 ) Dopasujmy kąty dachu i schodów, które trzeba zmieścić przed ścianą i umożliwić swobodną komunikację. Jak już czujemy się wstępnie rozgrzani to można podczepiać boczny taras na niezależnej konstrukcji zaczepionej o elewację i uzyskać kąt spadku dachu z którym poradzi sobie każde pokrycie dachowe od pojedynczej warstwy papy do konstrukcji blachodachówki. Jak już to nas minie pamiętajmy że słupki tarasu muszą być ruchome w pionowej płaszczyźnie żeby kompresja drewna była uwzględniona. Całość zamknijmy solidnym balem 70mm, zastosujmy kompresję i będziemy coraz bliżej koncepcji produktu idealnego, trwałego, użytecznego który ma być domem, schronieniem, relaksem, zapomnieniem i oderwaniem się od tego za czym biegamy w dniu codziennym.